6 wrzesień 2007 r.
Ludzie od ponad miesiąca dźwigają wiadra z wodą z beczkowozu, bo nie mają jej w kranach i studniach
- Tak się nie da żyć - narzekają Elżbieta Kolano i Kamila Rokicka, mieszkanki niewielkiej miejscowości w gminie Leśna. Urzędnicy tłumaczą suche studnie niskim poziomem wód gruntowych, a na wodociąg przyjdzie ludziom długo poczekać.
Najbardziej cierpią rodziny z małymi dziećmi. Kamila Rokicka ma półtoraroczną córeczkę Wiktorię, a jej siostra Izabela trzyletnią Karolinkę.
- Dla nas to koszmar. Pranie trzeba robić ręcznie, a do mycia dzieci codziennie nosić wodę - skarżą się kobiety.
Do picia tylko mineralna
Wodę do Pobiednej dowozi beczkowóz. Kilkadziesiąt osób ma sucho w kranach. Każda kropla jest na wagę złota. Przed jednym z budynków przy ulicy Dworcowej stoi niebieski baniak, który uzupełnia Zakład Usług Komunalnych. Woda z niego nie nadaje się do picia. Ludzie narzekają, że muszą kupować mineralną. Mieszkańcy najbardziej obawiają się zimy.
- Co będzie, jak przyjdą mrozy? - martwi się Tadeusz Pirianowicz. I dodaje, że wtedy pewnie trzeba będzie pojechać do burmistrza się wykąpać.
Będą wiercić
- Zastanawiamy się nad rozwiązaniem tej kłopotliwej sytuacji - zapewnia Jacek Flaszyński, zastępca burmistrza Leśnej. Wyjaśnia, że spowodowana jest ona obniżeniem poziomu wód gruntowych. Potrzebne są dodatkowe studnie, które zasiliłyby całą miejscowość. Dlatego gmina zleci wiercenia w pobliżu starego ujęcia. We wrześniu ma być gotowa dokumentacja inwestycji. Wtedy zaczną się prace. Urzędnicy planują też wymianę przestarzałej sieci wodociągowej i budowę kanalizacji. Na to jednak mieszkańcy muszą jeszcze poczekać. Samorząd ma dopiero wystąpić o dofinansowanie z unijnych funduszy.
Pogórze bez wody
Kłopoty mają też inne samorządy Pogórza Sudeckiego, m.in. w gminie Mirsk. Od połowy lipca do Rębiszowa i Giebułtowa wodę także dowoziły beczkowozy. Podobnie będzie we wrześniu. - Przy wysokich temperaturach studnie są suche - mówi Andrzej Jasiński, burmistrz Mirska. Samorząd także planuje budowę wodociągu. Niestety, o pieniądze musi się starać w Unii, bo budżet gminy jest zbyt mały.
źródło: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska 6/2007