•  strona główna 
  •  mapa serwisu 
  •  kontakt
  •  polityka prywatności 
  •  linki 
  •  wyszukiwarka                                                             
  • 
    


Slideshow Image 1
Slideshow Image 2
Slideshow Image 3
Slideshow Image 4
Slideshow Image 5
Slideshow Image 6
Slideshow Image 7
Kalendarz odbioru odpadów 2024
Kalendarz niedziel handlowych w 2024 roku
Sołecka Strategia
Rozwoju Wsi


Oficjalna strona Pobiednej
strona główna Wyszperane w sieci Ojciec, miej serce dla Eriki

Ojciec, miej serce dla Eriki



Alimenciarz drwi z kobiety, którą zostawił z dzieckiem bez grosza przy duszy.

Andrzej kpił sobie, że przestał pracować legalnie w tym celu, aby nie płacić alimentów na dziecko. Na kim chce tak zaoszczędzić? Na swojej córce - dwuletniej Erice, wychowywanej przez mamę w Pobiednej. Klepią biedę, podczas gdy tatuś zarabia około 3 tysięcy na rękę.
- Byliśmy razem przez około 2 lata. Mieszkaliśmy wspólnie - opowiada Bernadetta Łabęcka z Pobiednej w gminie Leśna w powiecie lubańskim. - Gdy zaszłam w ciążę, stwierdził, że to nie jego dziecko. Zostawił mnie.
Jak wspomina Bernadetta, Andrzej tłumaczył, że to nie jego dziecko, bo wiele czasu spędzał w pracy we Wrocławiu. Aby sprawę rozstrzygnąć, Bernadetta, po urodzeniu Eriki, wniosła do sądu sprawę o ustalenie ojcostwa. Na podstawie badań DNA sąd uznał, że ojcem Eriki jest Andrzej. Zasądził na rzecz matki 2 tys. zł z tytułu kosztów, jakie poniosła podczas ciąży, jak również comiesięczne alimenty na dziecko w wysokości 400 zł.
Bernadetta pamięta, że gdy byli razem, Andrzej zarabiał około 3 tysięcy zł na rękę. Jak to często bywa, tylko niewielka część (około 700 zł) dostawa na podstawie umowy o pracę. Większość była płacona na czarno.
Dzięki tej umowie była jednak podstawa, by zmusić ojca do płacenia na dziecko. Komornik zabierał Andrzejowi co miesiąc 400 zł alimentów i 100 złotych w ramach spłacania zaległych 2 tysięcy. Od stycznia jednak, Bernadetta nie dostała ani grosza.
- Dzwonił i opowiadał, że zwolnił się z legalnej pracy, formalnie stał się bezrobotnym, pracuje nadal, ale tylko na czarno - mówi mama Eriki. Twierdzi, że Andrzej nie ukrywał, iż zrobił to po to, by nie płacić alimentów na dziecko, którym się nie interesuje i którego nie uważa za swoje. Erika nie ma jego nazwiska, Andrzej nie ma do niej praw rodzicielskich. Płacić jednak powinien.
Mama Eriki jest w rozpaczliwej sytuacji. Ma jeszcze pięcioletniego syna, na którego otrzymuje 300 złotych zasiłku alimentacyjnego z opieki społecznej. Jak wyżyć w trójkę za 300 złotych? Nie da się, ale Bernadetta i jej dzieci mogą na szczęście liczyć na pomoc rodziny. Mieszkają przy niej, dzięki czemu jest znacznie lżej. Bernadetta chce jednak się usamodzielnić. Dostała nawet przydział mieszkania od gminy Leśna. Lokal wymaga remontu. Między innymi na ten cel mogłyby pójść alimenty.
Co można zrobić w tej sytuacji? Kwestia walki z alimenciarzami ma długa historię i jak na razie nie wymyślono idealnego sposobna zmuszenie ich do płacenia na dzieci. Uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów to przestępstwo, więc można zwrócić się do prokuratury o ściganie ojca. Przestępstwem jest także działanie na szkodę wierzycieli. Zachowanie Andrzeja podpada także pod ten paragraf.
- Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, za uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów uważa się niepłacenie ich przez co najmniej 3 miesiące - wyjaśnia prokurator Wojciech Moneta, zastępca prokuratora rejonowego we Lwówku Śl. - Skoro w tym przypadku nie przekazano alimentów od stycznia, warto byłoby wstrzymać się z zawiadomieniem prokuratury do czasu, gdy miną te trzy miesiące.
Kolejna wątpliwość dotyczy prokuratury, do której należy wysłać zawiadomienie o przestępstwie: Bernadetta mieszka w powiecie lubańskim, a Andrzej w lwóweckim. Jak tłumaczy prokurator Moneta, pod uwagę należy wziąć miejsce zamieszkania pokrzywdzonego, czyli powiat lubański. W piśmie do prokuratury należy podać jak najwięcej informacji o miejscu pracy i pobytu ojca. To zwiększy szanse na to, że śledczy go znajdą.
Komornik może ściągnąć część pieniędzy z zasiłku dla bezrobotnych, który będzie należeć się Andrzejowi. Nie będzie to jednak pełna kwota, a poza tym - zasiłek kiedyś przestanie być wypłacany.
Mama Eriki podkreśla jednak, że nie zależy jej na tym, by ojciec poszedł siedzieć. - Chcę tylko pieniądze na dziecko - mówi.




Odmowy wszczęcia i akty oskarżenia

Gdy ojciec nie płaci, a jest bezrobotnym bez prawa do zasiłku, prokuratura nawet nie wszczyna śledztwa. Donosy na alimenciarzy najczęściej przysyłają ośrodki pomocy społecznej, które wypłacają matkom zasiłki alimentacyjne. Jednak jak mówi prokurator Moneta, zdarza się, że ojciec nie płaci, a nadal mieszka z matką i wspólnym dzieckiem bądź dziećmi. Kobiecie należy się zasiłek, choć zdarza się, że ubiegając się o niego naraża się na zarzuty, że próbuje wyłudzić pieniądze. Zarzut jest nieuzasadniony, gdy ojciec jej dzieci, choć mieszka z nimi, nie pracuje i nie dokłada się w żaden sposób do utrzymania rodziny. Takie przypadki nie należą do rzadkości.
Wiele spraw o alimenty kończy się jednak aktami oskarżenia i wyrokami skazującymi.

tekst i zdjęcia Leszek Kosiorowski
źródło: Nowiny Jeleniogórskie 14/2010



Dołącz do nas

Kalendarium
Czy wiesz, że...
Zdjęcie tygodnia
Pocztówka miesiąca
Panorama
Wirtualny cmentarz
Informator SMS
Polecane linki


























Wszystkie materiały na tej stronie objęte są pełnym prawem autorskim,
osoby zainteresowane ich wykorzystaniem (w całości, lub części) proszone są o uprzedni kontakt z redakcją serwisu www.pobiedna.pl.


copyright © pobiedna.pl 2007-2023          Statystyki obsługuje system statystyk stat4u