Szanowna Redakcjo "Ziemi Lubańskiej"
6 grudnia 2010 r.
Na wstępie mojego listu pragnę się przedstawić. Mam na imię Sylwia i mieszkam w Pobiednej. Jestem matką trzech dziewczynek. Postanowiłam napisać do Was ten list, ponieważ znajdujemy się w ciężkiej sytuacji, i po prostu nie wiem co robić. Żyję w konkubinacie. W połowie tego roku mój konkubent stracił pracę. Zakład w którym, pracował przejął syndyk i ogłosił upadłość. Od tego momentu jest bez pracy. Ja nie pracuję bo według pracodawców jestem niedyspozycyjna, mam trójkę dzieci, z czego najmłodsza córeczka jest niepełnosprawna (ma kamicę moczową i alergię pokarmową). Oprócz tego konkubent także choruje, ma chory kręgosłup oraz problemy z żyłami, jest pod opieką specjalisty. Przez problemy zdrowotne ciężko nam jest wiązać koniec z końcem, leczenie córeczki jest kosztowne ze względu na wyjazdy do szpitali, zakupy leków i specjalna dietę. Do tego dochodzi zakup pampersów. Mój konkubent również bierze leki, które do tanich nie należą. Utrzymujemy się z alimentów, które mam przyznane na dwójkę starszych córek (500 zł)i zasiłek rodzinny. Wynajmujemy mieszkanie za które płacimy 250 zł, do tego dochodzą opłaty za prąd, gaz, wodę itd., oraz leki, i na podstawowe środki do życia zostaje niewiele, czasem nawet nic. Zbliża się zima, a my nie mamy żadnego opału, pisałam podanie do MOPS-u, ale nie wiem czy nam cokolwiek przyznają. Nie chcę się skarżyć czy wzbudzać litość, bo takich rodzin jak my jest dużo i wiem, że są nawet w gorszych sytuacjach. Dlatego postanowiłam się przełamać i napisać, może znajdzie się ktoś kto nam pomoże. Nie śmiem prosić o pomoc materialną, ale może ktoś ma ciuszki dziecięce i buciki dla moich córek na 4-, 3-latka i 17 miesięcy, a buciki rozmiar 23-24. 21-22. Zabawki. Jakąś odzież na mojego konkubenta i buty rozmiar 44-45, również coś na mnie w rozmiarze 39-40. Nie stać nas na kupowanie nowych rzeczy i gdybym nie musiała na pewno nie zwracałabym się do Redakcji z prośbą o pomoc. Proszę wydrukujcie mój list, może znajdzie się ktoś o dobrym sercu i nam pomoże. Za każdą, nawet najmniejszą pomoc będziemy dozgonnie wdzięczni.
Od Redakcji Ziemi Lubańskiej
Wszyscy zainteresowani powyższą sprawą bliższe dane adresowe o autorce listu znajdą w redakcji.