27 sierpnia 2007 r.
Niski poziom wód gruntowych, mało opadów, degradacja środowiska i brak wodociągów. Wszystko to sprawiło, że na Pogórzu Sudeckim są miejscowości, w których od miesięcy nie ma wody. W Pobiednej koło Świeradowa studnie zostały zastąpiły beczkowozy.
We wsi Pobiedna woda to prawdziwy luksus. Wieś częściowo zwodociągowali Niemcy przed II wojna światową. Instalacja jest jednak przestarzała, ujęcia wody płytkie a studnie suche. Woda w kranach pojawia się tu rzadko. Zamiast wodociągu są wiadra i beczkowozy. Zamiast pralek - miski.
Sprawę załatwiłoby ujęcie głębinowe i nowoczesny wodociąg. Gmina na razie nie ma pieniędzy na projekty.
Wodociagów nie ma co 10 miejscowość na Dolnym Śląsku. To i tak jeden z lepszych wskaźników w Polsce. Spore pieniądze na tego typu inwestycje pojawiły się latach 90. Wtedy duże pieniądze na wodociągi płynęły z Urzędu Marszałkowskiego. Teraz na ten cel idą miliony z Unii Europejskiej - mówią dolnośląscy urzędnicy. Za kilka lat wszystkie miejscowości powinny mieć wodociąg.
Problem jest gdzie indziej - mówią urzędnicy - 80% miejscowości na Dolnym Śląsku nie ma kanalizacji, teoretycznie ścieki trafiają do szamb, praktycznie do rzek. W efekcie dolnośląskie rzeki należa do najbardziej zanieczyszczonych w kraju.
Reporter: Albert Bystroński
W Pobiednej deszcz nie padał od kwietnia.
Problemy z wodą mają wsie na całym pogórzu Izerskim.