3 lipca 2012 r.
Na łamach niniejszej gazety ukazał się przed miesiącem bardzo interesujący artykuł Tomasz Bernackiego o poszukiwaniach i odnalezieniu we Wrocławiu średniowiecznego ołtarza z lubańskiego klasztoru sióstr Magdalenek.
Okazuje się, że podobnych przypadków przejmowania przez władze kościelne, czy świeckie (wojewódzkie, centralne) najcenniejszych zabytków sztuki sakralnej było znacznie więcej.
Szczególnie cennym "łupem" stały się po wojnie wyposażenia poniemieckich kościołów luterańskich, które dla osiedlających się tu katolików były wrogimi świątyniami. W wielu przypadkach opuszczone obiekty sakralne z biegiem lat popadały w ruinę, wystawiając nie najlepsze świadectwo przybyłym na ziemie odzyskane Polakom. Przykładem takiego zabytku był ewangelicki kościół w Pobiedne. Najstarsze wzmianki wymieniały go już w XIII wieku jako tzw. "czerwony kościółek". Swój ostateczny kształt świątynia otrzymała po przebudowie w latach 1687-1693. Wtedy też wybudowano wieżę kościelną liczącą blisko 50 metrów wysokości. Do 1741 roku kościół licznie odwiedzali śląscy ewangelicy ze Świeradowa, Szklarskiej Poręby, a nawet z Jeleniej Góry oraz z Kowar. Obiekt posiadał bardzo bogate wyposażenie. Były tu m.in. niezwykłej urody trzy kryształowe żyrandole z roku1732, barokowa loża z herbami właścicieli Pobiednej von Gersdorfów, ambona ozdobiona figurami czterech ewangelistów, czy naturalnej wielkości kamienne epitafia Wiganda von Gersdorf* i jego małżonki Katarzyny Magdaleny.
Zaginione grawerowane w szkle tablice herbowe rodziny von Gersdorf
z barokowej loży kościelnej, fot. ze zbiorów autora.
Zaginione kamienne epitafia Wiganda von Gersdorf i jego małżonki Katarzyny Magdaleny,
fot. ze zbiorów autora.
W kościele znajdowały się również drewniane epitafia innych członków tej rodziny stanowiąc rodzinne mauzoleum.
Zaginione epitafium Krzysztofa Gottloba von Gersdorf (syna Wiganda)
i jego małżonki z kościoła w Pobiednej, fot. Ze zbiorów autora.
Zaginione epitafium pięcioletniej Fryderyki Augusty von Gersdorf (1697-1702)
z kościoła w Pobiednej., fot. Ze zbiorów autora.
Obecnie z dawnego wyposażenia tej świątyni nie zachowało się właściwie już nic z wyjątkiem jednego drewnianego epitafium Heleny von Gersdorf z roku 1673. Przejęte zostało ono w roku 1962 przez Muzeum Śląskie we Wrocławiu na polecenie ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Epitafium Heleny von Gersdorf z Pobiednej należące do kolekcji
Muzeum Narodowego we Wrocławiu, fot. Emma Pietraszko.
Dziś epitafium Heleny von Gersdorf z Pobiednej, należące do kolekcji Muzeum Narodowego we Wrocławiu, jest dziełem niezwykle interesującym, zarówno pod względem ideowym, jak i prezentowanych wartości estetycznych. Jak pisze w swoim programie prac konserwatorskich Emma Pietraszko dzieło to jest tak cenne i unikalne, gdyż do dnia dzisiejszego nie zachowało się wiele manierystycznych pomników sztuki sepulkralnej Śląska i Łużyc. Epitafium Heleny von Gersdorf (płyta epitafium bez ornamentów i zwieńczenia: 183 x 181 cm) wykonane zostało w typie ołtarza architektonicznego z trzech gatunków drewna (tablice oraz elementy konstrukcyjne jodla, listwy ramy, elementy rzeźbiarskie lipa i grusza) polichromowanego w technice olejnej ze złoconymi i srebrzonymi elementami. Układ epitafium jest wielokondygnacyjny, trójosiowy. Płyta epitafium dzieli się na trzy strefy, analogicznie do układu ołtarzy architektonicznych. Strefę środkową zajmuje obraz epitafijny z portretem upamiętnionej osoby.
Centralny obraz epitafijny Heleny von Gersdorf po konserwacji, fot. Emma Pietraszko
Po obu stronach tego obrazu znajdują się tablice heraldyczne z herbami rodowymi po 8 na każdej z nich. Tablice heraldyczne są malarskim wywodem genealogicznym zmarłej dziewczyny. Od góry epitafium zwieńczone jest pełnym belkowaniem, składającym się z architrawu, fryzu i wydatnego gzymsu. Ponad belkowaniem wieńczącym umieszczono tablicę inskrypcyjną, z której wynika m.in., iż zmarła żyła w latach 1657-1673. W dolnej części epitafium znajduje się druga tablica inskrypcyjna komemoratywna. W obrębie epitafium występują dwa rodzaje dekoracji: malarska oraz snycerska, przy czym wszystkie elementy snycerskie są polichromowane. Ogólny stan zachowania epitafium nie jest najlepszy. Jak już wspomniano kościół ewangelicki w Pobiednej zaczął niszczeć po wojnie, aż popadł w całkowitą ruinę. Do świątyni dostawała się woda opadowa przez uszkodzony dach. Zwiększone zawilgocenie murów oraz duże wahania temperatury dzienne i roczne wpłynęły w znacznym stopniu na stan zachowania zabytku. Brakuje poszczególnych elementów epitafium, duże też są ubytki drewna listew ram i w samym obrazie centralnym.
Epitafium Heleny von Gersdorf przechowywane jest obecnie w magazynach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Podjęto jednak pierwsze kroki konserwacyjne by na stałe wyeksponować zabytek w salach muzealnych. W ramach pracy magisterskiej pani Emmy Pietraszko przeprowadzona została pełna konserwacja obrazu centralnego wraz z rekonstrukcją fragmentu podobrazia. Planowane są kolejne prace konserwacyjne, których koszt całkowity oszacowano na kwotę 60 tyś. zł.
*Wigand von Gersdorf (1620-1686) najbardziej zasłużony członek rodziny wystarał się u elektora saskiego Jana Jerzego II o prawa miejskie oraz górnicze (na wydobywanie cyny) dla Pobiednej, którą nazwano od jego imienia Doliną Wiganda (niem. Wigandsthal).
Literatura:
- Emma Pietraszko. Program prac konserwatorskich nad epitafium Heleny von Gersdorf. Sandomierz 2010.
- Waldemar Bena. Polskie Górne Łużyce. Zgorzelec 2005.
Źródło: Ziemia Lubańska 9/2012
Autor : Janusz Kulczycki