•  strona główna 
  •  mapa serwisu 
  •  kontakt
  •  polityka prywatności 
  •  linki 
  •  wyszukiwarka                                                             
  • 
    


Slideshow Image 1
Slideshow Image 2
Slideshow Image 3
Slideshow Image 4
Slideshow Image 5
Slideshow Image 6
Slideshow Image 7
Kalendarz odbioru odpadów 2024
Kalendarz niedziel handlowych w 2024 roku
Sołecka Strategia
Rozwoju Wsi


Oficjalna strona Pobiednej
strona główna Historia Znani mieszkańcy Adolph Traugott von Gersdorff

Adolph Traugott von Gersdorff



Adolph Traugott von Gersdorff to postać wybitna, szczególnie zasłużona dla Pobiednej i całych Górnych Łużyc.
Wywodził się z bardzo znanej na Łużycach rodziny szlacheckiej. Urodził się 20 marca 1744 roku jako syn pułkownika kawalerii Karola Ernesta von Gersdorff i Joanny Eleonory z domu von Richthofen. Już w 1745 roku zmarł jego ojciec. Kilka lat później jego matka wyszła ponownie za mąż za kuzyna zmarłego, generała Karola Augusta von Gersdorfff (późniejszego ministra saskiego). Ojczym wywarł bardzo znaczący wpływ na ukształtowanie się zainteresowań młodego Adolpha Traugotta.

Pierwsze wykształcenie odebrał u guwernerów i gimnazjum zgorzeleckim. Wkrótce po zakończeniu wojny siedmioletniej (1763) Gersdorff zapisuje się na Uniwersytet Lipski, gdzie studiuje historię naturalną, ekonomię, fizykę, geologię oraz historię literatury. Jego nauczycielami w Lipsku byli m.in. filozof Krystian Gelert, fizyk Jan Henryk Winkler oraz historyk i wyborny znawca starożytności Jan August Ernesti.

Po zakończeniu w 1766 r. studiów (ze stopniem magistra) arystokrata mógł się pilniej zająć zarządzaniem swoich dóbr ziemskich, które leżały przede wszystkim w tzw. Okręgu Kwisy. W wieku 5 lat na mocy testamentu zmarłego stryja Wolfa Adolpha von Gersdorff, dostały mu się wsie Świecie i Wolimierz. W 1756 r. Adolph Traugott zakupił od swojego brata miasteczko Pobiedna wraz przysiółkami. Z oryginalnego dokumentu datowanego na 27 lutego 1760 r. jaki zachował się do naszych czasów (znajduje się w zbiorach J.Kulczyckiego) możemy się dowiedzieć że Adolph Traugott von Gersdorff był właścicielem rozległych terenów od Świecia poprzez Wolimierz, Wolę Sokołowską, Unięcice, Pobiedną, Gierałtówek i Czerniawę w Górach Izerskich. Ponadto w jego posiadaniu do 1789 r. znajdowały się majątki na lewym brzegu Nysy Łużyckiej.

W latach 1767-1768 w Unięcicach (obecnie część Pobiednej) powstała wspaniała rezydencja Gersdorffa. Arystokrata osiadł w niej na stałe dopiero po sprzedaniu leżącego pod Zgorzelcem RenGersdorffu, w którym przyszedł na świat i spędzał głównie miesiące zimowe.

"Uczony pan z Unięcic", jak nazywano Gersdorffa, bardzo różnił się od właścicieli ziemskich swego czasu. I to nie tyle posiadaniem pokaźnego majątku, czy rozległą wiedzą ekonomiczną, ale wyjątkowo ludzkim stosunkiem do poddanych. W latach 1779-1780 jako jeden z pierwszych posiadaczy ziemskich na Górnych Łużycach, zwolnił swoich zagrodników od osobistego poddaństwa. W latach nieurodzajów, głodu i drożyzny rozdawał im pieniądze i żywność. Wymyślał dla swych chłopów rozmaite zajęcia, ażeby mogli oni zarabiać. W ten sposób powstała niedaleko Pobiednej (obecnie Gierałtówek) wieża do obserwacji planet, którą Gersdorff nazwał Mon Plaisir (Moja przyjemność).

Ludzie mieszkający w jego dobrach potrafili właściwą miarą ocenić dziedzica. W latach 1790-1791 przez Saksonię przeszła fala buntów o charakterze feudalnym. Nie zanotowano jednak ani jednego wystąpienia w majątkach Gersdorffa, gdyż dla niego najważniejsze było dobro ludzi a nie bezustanne mnożenie kapitału. Wyrazem niezgody Gersdorffa na panujące wówczas feudalne porządki była jego ostania wola, zgodnie z którą arystokratę pochowano w grobie ze skromną płytą nagrobną, wśród plebejuszy na cmentarzu w Pobiednej.

Poznaliśmy Gersdorffa jako człowieka postępowego w sprawach socjalnych. Przybliżymy go teraz od strony naukowej i badawczej. Ze względu na swoją mnogość zainteresowań Gersdorff przypominał najwybitniejsze postacie z epoki renesansu. Nie sposób jest dzisiaj wymienić wszystkie dziedziny jakimi się parał wiec wymienimy tylko te najważniejsze. W latach 60-tych XVIII wieku zajmowała go przede wszystkim meteorologia i mineralogia. Kolekcja minerałów i skał Gersdorffa zaliczała się do niezwykle cennych w ówczesnych Niemczech. Bardzo dużo egzemplarzy zdobył uczony podczas wyprawy w Alpy w 1786 r. Arystokracie towarzyszyli wówczas Karol Andrzej von Meyer zu Knonow (1744-1797), jeden z czołowych działaczy Górnołużyckiego Towarzystwa Naukowego (Oberlausitzischer Gesellschaft der Wissenschaften), oraz doskonały rysownik i malarz urodzony w Bielawie Dolnej Christoph Nathe (1753-1806). Szwajcarska wyprawa Gersdorffa zapisała się bowiem w annałach światowego alpinizmu. Właściciel Pobiednej był bowiem naocznym (rzecz widział przez lunetę) i jedynym wiarygodnym świadkiem zdobycia Mont Blanc przez doktora M.G. Piccarda. Góry były wielką pasją Gersdorffa. Na przełomie XVIII i XIX w. należał on do największych znawców Karkonoszy i Gór Izerskich. Często sława ta była mu ciężarem. W listach do swoich przyjaciół wielokrotnie skarżył się, że odwiedzają go tłumy ludzi żądnych wiadomości o górach. Ci nieproszeni goście, nierzadko zwykli turyści, którzy ulegli modzie na Karkonosze, przeszkadzali mu w systematycznej pracy, jak i niweczyli plany podróży.

Podczas swoich wycieczek Gersdorff wprawiał w zdumienie ludzi równych mu stanem. Wędrował po górach pieszo objuczony lunetami, termometrami, barometrami i całym mnóstwem innych przyrządów. Nocował nierzadko w stajniach, oborach i stogach siana. Nie tak podróżowali wówczas arystokraci. Swym zachowaniem właściciel Pobiednej wzbudzał podejrzliwość wojsk strzegących granic. W lipcu 1781 r. chodząc po czeskiej części Karkonoszy w Towarzystwie Karola Andrzeja Meyera-Knonowa i Krzysztofa Nathego, Gersdorff został wzięty przez żołnierzy austriackich za szpiega i o mało co nie trafił do więzienia. Także w 1789 r. wyprawa na czeską stronę zakończyła się nieprzyjemnym incydentem dla Gersdorffa i jego towarzyszy. Arystokratę odstawiono pod strażą do granicy. Dopiero w ostatnich latach życia uczony otrzyma od księcia Metternicha glejt umożliwiający mu swobodne poruszanie się po czeskich Górach Izerskich i Karkonoszach.

Adolph Traugott von Gersdorff był na Łużycach pionierem w zakresie badań nad elektrycznością. W jednym z pałacowych pokoi urządził sobie specjalny gabinet z maszynami elektrostatycznymi. Na zamówienie Gersdorffa wykonały je firmy z Holandii i Anglii. Arystokrata - naukowiec posiadał tez małą maszynę elektrostatyczną którą skonstruował mu w 1798 r. "osobisty mechanik", Traugot Weise z pobliskiego Świecia. Gersdorff wykorzystywał te urządzenia m.in.. do celów medycznych. Łudził się, że będzie twórcą nowej, postępowej metody leczenia chorób.

W roku 1799 polecił wybudować przy pałacowym murze niewielki pawilon ogrodowy tzw. "Zielony domek" z którego prowadził obserwacje nieba i pobliskich wzgórz. W pawilonie tym zainstalował również urządzenia które służyły mu do badania wyładowań atmosferycznych. 27 sierpnia 1800 roku Gersdorff przeprowadził eksperyment, który o mały włos nie przepłacił życiem. Otóż udało mu się wtedy ściągnąć piorun!, którego uderzenie dokładnie opisał.

Dziedzic Pobiednej bodaj jako pierwszy na Górnych Łużycach wprowadził piorunochron. Początkowo na wynalazek Beniamina Franklina patrzono z dużą nieufnością. Gersdorff przełamywał pierwsze lody. Dzięki niemu założono piorunochron w pałacu w Radomierzycach, w kościele w Wieży pod Gryfowem, czy w Jeleniogórskiej rafinerii cukru.

"Uczony pan z Unięcic" zajmował się także astronomią. Do obserwacji planet i gwiazd służyły mu często góry w okolicach Pobiednej (m.in. Smrek 1123 m n.p.m. i Czerniawska Kopa 776 m n.p.m.). W starszym wieku, gdy zapadł na zdrowiu, obserwacji dokonywał z pawilonu w przypałacowym parku i ze wspomnianej już wieży Mon Plaisir. Nie tylko nauka bez reszty pochłonęła dziedzica z Pobiednej. Był on również miłośnikiem sztuki i jej mecenasem. Wspierał licznych artystów, którzy zamieszkiwali i tworzyli w jego pałacu. Oprócz wcześniej wymienionych częstym gościem Gersdorffa bywał znany malarz i rysownik Johann Gottfried Schultz.

W Niemczech po dziś dzień działa organizacja, której współtwórcą i fundatorem był właśnie Adolph Traugott von Gersdorff. Górnołużyckie Towarzystwo Naukowe (Oberlausitzischer Gesellschaft der Wissenschaften) bo o nim mowa zawiązało się w kwietniu 1779 roku w Zgorzelcu. Początkowo nosiło nazwę Górnołużyckiego Towarzystwa Krzewienia Przyrodoznawstwa i Historii i zajmowało się głównie językoznawstwem, historią, archeologią, fizyką, przyrodą, ekonomią i oświatą ludową. Przed śmiercią Gersdorff zapisał Towarzystwu swoje cenne zbiory biblioteczne, mineralogiczne, florystyczne i malarskie w których nie brakowało dzieł znanych europejskich malarzy.

Zmarł w wieku 63 lat w Pobiednej 16 czerwca 1807 roku i został wedle swojego życzenia pochowany wśród plebejuszy na tutejszym cmentarzu, o czym więcej można przeczytać tutaj.

16 czerwca 2007 roku dokładnie w 200 lat po śmierci Adolpha Taugotta von Gersdorff na cmentarzu w Pobiednej odsłonięto pamiątkowe tablice historyczne w językach polskim i niemieckim, które upamiętniają najwybitniejszą postać ziemi lubańskiej w całej jej długiej historii. Tablice zostały ufundowane przez kilku mieszkańców i przyjaciół Pobiednej.

W czerwcu 2022 roku z okazji 215 rocznicy jego śmierci skwerowi przy ulicy Dworcowej w Pobiednej (na przeciw pałacu) nadano nazwę imienia Adolpha Traugotta von Gersdorf.

Opracował Leszek Bartnik na podstawie:




Dołącz do nas

Kalendarium
Czy wiesz, że...
Zdjęcie tygodnia
Pocztówka miesiąca
Panorama
Wirtualny cmentarz
Informator SMS
Polecane linki


























Wszystkie materiały na tej stronie objęte są pełnym prawem autorskim,
osoby zainteresowane ich wykorzystaniem (w całości, lub części) proszone są o uprzedni kontakt z redakcją serwisu www.pobiedna.pl.


copyright © pobiedna.pl 2007-2023          Statystyki obsługuje system statystyk stat4u