Bocian wyzdrowiał
23 maja 2012 r.
Wszystkich zainteresowanych dalszymi losami Pobiadnieńskiego bociana, który z niewiadomych przyczyn zachorował informujemy, że bocian wyzdrowiał i już wrócił do rodzinnego gniazda na fabrycznym kominie. Po kilku dniach dużego osłabienia bocian czuł się coraz lepiej. Początkowo nie mógł jeszcze latać, ale już np. nie dawał się złapać osobom, które się nim opiekowały i sam radził sobie ze znajdowaniem pożywienia, w które obfituje łąka i staw Państwa Siódmaków. Gdy już odzyskał siły na tyle, aby próbować latać nie był jeszcze na tyle zdrowy, aby wylądować w gnieździe. Po kilku nieudanych próbach i tą sztukę w końcu opanował.
Czy bocianiej rodzinie uda się wychować w tym roku młode bociany jest raczej wątpliwe? Jednak najważniejsze, że dzięki Andżelice i innym osobom, które zaangażowały się w ratowanie bociana nadal z fabrycznego komina będzie słychać w Pobiednej bociani klekot.
Pomimo że w Polska przoduje w Europie pod względem ilości bocianich gniazd to w promieniu kilku km. od Pobiednej "nasze gniazdo jest jedynym na stale zamieszkałym.
Opracował (m)