Mało kto wie, że w pierwszych dniach kwietnia 1896 roku w Pobiednej doszło do spotkania i
rozmów dyplomatycznych między cesarzem Niemiec i królem Prus Wilhelmem II, a cesarzem
Austrii Franciszkiem Józefem. Od dawna obaj monarchowie, chcieli się spotkać w cztery oczy, by
omówić sprawy związaną z sytuacją polityczną w Europie oraz nawiązać ściślejszą współpracę
między dwiema monarchiami. Na miejsce spotkania, specjalnie wyznaczono przygraniczną
miejscowość Wigandsthal, czyli dzisiejszą Pobiedną. Szefowie dyplomacji i protokołu dworskiego
bardzo się starali, by spotkanie przebiegło tak, by nie urazić żadnego z monarchów. W
przeddzień spotkania, cesarz Austrii Franciszek Józef pociągiem z Wiednia przez Pragę przyjechał
do Frydlandu. Tam przenocował w zamku grafa Clam-Gallas. Rano podstawionym powozem,
przez Bad Libverda, Nowe Mestko pod Smrekiem wśród wiwatujących tłumów, dotarł do
przejścia granicznego w Czerniawie. Cesarz Niemiec i król Prus Wilhelm II uczynił to samo. W
przeddzień spotkania, pociągiem z Berlina przyjechał do Gryfowa Śląskiego. Tutaj, na stacji jego i
jego świtę powitał graf Schaffgotsch. Potem powozami konnymi udali się do pałacu u podnóża
ruin zamku Gryf, gdzie cesarz przenocował. Rano udał się podstawionym przez grafa
Schaffgotscha powozem przez Mirsk, Giebułtów, Wolimierz, Pobiedną do przejścia granicznego
w Czerniawie. Tam równo o godz. 11.00, jednocześnie obaj cesarze, wysiedli z powozów i pieszo
podeszli do siebie. Przy podniesionym granicznym szlabanie, podali sobie dłonie i objęli się.
Następnie cesarz Wilhelm II zaprosił cesarza Austrii do swojego powozu i razem udali się do
Pobiednej. Na rynku czekał na nich już wiwatujący tłum. Obaj monarchowie w swych
wystąpieniach zapewniali o przyjaźni między Austrią i Prusami i zapewnili, że między obydwoma
cesarstwami nie dojdzie do bratobójczych walk. Obaj mieli na myśli wojnę z 1866 roku, gdzie
Prusy w bitwie pod Sadową pokonali Austriaków. Następnie pieszo udali się do pałacu w
Pobiednej, by coś przekąsić i prowadzić dalsze rozmowy. Wieczorem w tym samym dniu obaj
monarchowie musieli wracać. I tak Franciszek Józef, przez Frydland i Pragę, pociągiem wrócił do
swojego ukochanego Wiednia. Cesarz Wilhelm II w Gryfowie wsiadł do pociągu i przez Zgorzelec
udał się do Berlina. W Pobiednej zaś miejscowa ludność, przy muzyce bawiła się do białego rana,
pijąc darmowe piwo ufundowane przez obu cesarzy, Wiwatom na ich cześć nie było końca.
Na podstawie artykułu "Kaisertreffen in Wigandsthal" H. Baum opr. Jan Wysopal.
Źródło:
http://www.rowery.gryfow.pl/416/%e2%80%9e-pobiedna-czyli-szlakiem-starej-dyplomacji/#comments